W ostatnich latach w województwie lubuskim dochodziło do masowego odwoływania połączeń kolejowych przez Polregio. Podczas ostatniej sesji sejmiku województwa lubuskiego przedstawiciele przewoźnika zapowiedzieli, że od maja odwoływanie pociągów z powodu braku taboru nie będzie już miało miejsca. Władze regionu podtrzymują jednak plan utworzenia własnego przewoźnika kolejowo-autobusowego.
Lubuski oddział Polregio we współpracy z samorządem województwa lubuskiego w ostatnich latach organizował akcję “Poczuj przygodę odkrywając lubuskie z Polregio”, w ramach której uruchamiane były okazjonalne połączenia z Gorzowa Wielkopolskiego i Zielonej Góry do różnych atrakcyjnych turystycznie miejscowości w regionie. Przygodę z Polregio w niekoniecznie pozytywnym znaczeniu tego słowa pasażerowie w regionie mogą poczuć na co dzień. W ostatnich latach realizację umowy na realizację kolejowych przewozów regionalnych w województwie lubuskim można określić śmiało mianem blamażu.
Od początku bieżącego roku przewoźnik odwołał w tym regionie ponad 500 połączeń, zaś tylko ostatnich 2 latach odwołano łącznie blisko 10 tys. pociągów. Z kolei w dniu 3 lutego odwołano aż 65 połączeń… Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy są ogromne problemy z utrzymaniem taboru. Jednocześnie w wielu przypadkach pasażerowie nie mogą liczyć nawet na zastępczą komunikację autobusową. Jak informowaliśmy na łamach “Rynku Kolejowego” przed miesiącem,
wiceprezes zarządu spółki Wojciech Dinges zapowiedział podjęcie działań naprawczych. Na poprawę sytuacji na niektórych relacjach będą mogły wpłynąć planowane przez województwo
inwestycje taborowe.
Jabłoński: Nie ma panaceum, które uśmierzyłoby wszystkie bóleW dniu 10 marca podczas sesji sejmiku województwa lubuskiego marszałek Marcin Jabłoński przedstawił informację dotyczącą aktualnej sytuacji w zakresie funkcjonowania publicznego transportu zbiorowego w regionie. Zdaniem marszałka Jabłońskiego przywrócenie normalności nie jest łatwym zadaniem. – To sprawa, w której nie ma prostych, szybkich rezultatów i spektakularnych rozwiązań, jakiegoś panaceum, które uśmierzyłoby wszystkie bóle związane z funkcjonowaniem przewozów regionalnych, dlatego jest to skomplikowany proces – stwierdził Marcin Jabłoński, wskazując jednocześnie, że władze regionu pozostają w stałym kontakcie z zarządem Polregio.
Marszałek Jabłoński zaznaczył, że w ramach obowiązującej umowy PSC z Polregio, która ma być realizowana przez dekadę, założono pokaźny wzrost pracy eksploatacyjnej, która ma wynosić niemal 5 mln pociągokilometrów, podczas gdy wcześniej wynosiła ok. 2,7 mln pociągokilometrów. Obecny podczas sesji sejmiku wicemarszałek Sebastian Ciemnoczołowski zauważył z kolei, że władze regionu próbują podjąć działania naprawcze, naliczając kary umowne na przewoźnika w wysokości blisko 22 mln zł, czy też powołując niezależnego audytora, którego zadaniem było zweryfikowanie kosztów przewoźnika.
Odsetek odwołanych pociągów wciąż wysoki, choć spadaPodczas sesji sejmiku obecni byli także przedstawiciele Polregio – prezes zarządu Krzysztof Pietrzykowski oraz wiceprezes zarządu Wojciech Dinges. Prezes Pietrzykowski przyznał, że w ostatnich latach w lubuskim oddziale spółki dochodziło do licznych nieprawidłowości, wśród których wymienił błędy proceduralne i zarządcze, niewystarczające kwalifikacje części pracowników oraz opóźnienia i niską jakość przeglądów i napraw. Według Krzysztofa Pietrzykowskiego w ramach planu naprawczego wprowadzono już pewne usprawnienia, w efekcie których odsetek odwołanych pociągów spadł w styczniu 2025 do 11%, podczas gdy rok wcześniej wynosił aż 24%.
Z kolei wiceprezes Dinges zadeklarował, że od 1 maja bieżącego pociągi nie będą odwoływane z powodu braku taboru i sprawnych pojazdów. Wskazał w tym kontekście, że przeglądy będą mogły być realizowane w zapleczach technicznych w innych regionach, co może przyczynić się do redukcji kosztów. Zaznaczył jednocześnie, że część przyczyn odwołań i opóźnień połączeń Polregio nie wynika z winy przewoźnika, lecz prac torowych, awarii sieci trakcyjnej, czy też zdarzeń o charakterze losowym, takich jak choćby wypadki na przejazdach kolejowych.
Własny przewoźnik, czy pool taborowy?Władze regionu nie rezygnują jednak z planów powołania własnego przewoźnika kolejowo-autobusowego. Marszałek Jabłoński podkreślił jednak, że utworzenie spółki, a tym bardziej rozpoczęcie działalności przewozowej, nie jest bliską perspektywą. – Spółki kolejowej nie da się powołać szybko. Jest to długi proces, który wcale nie oznacza, że natychmiast rozstaniemy się z Polregio. Ta spółka jest nam potrzebna po to, żeby bardziej skutecznie, bezpośrednio i stanowczo oddziaływać na to, co robi Polregio, ale też żeby zbudować drugi filar w postaci dobrze zorganizowanych połączeń autobusowych – powiedział Marcin Jabłoński.
Prezes Pietrzykowski, odnosząc się do planów utworzenia spółki przez samorząd województwa, wskazał, że niekoniecznie będzie ona musiała konkurować z Polregio. Możliwa jest bowiem również współpraca. Jak zresztą możemy przeczytać w prezentacji, która została opublikowana na stronie internetowej regionu, początkowo spółka miałaby funkcjonować jako pool taborowy, a ewentualna działalność przewozowa mogłaby zostać uruchomiona na późniejszym etapie.
Przypomnijmy, że jeszcze w lutym wicemarszałek Ciemnoczołowski deklarował, że spółka może zostać utworzona już w bieżącym roku, by rozpocząć realizację przewozów kolejowych w 2027 roku.